Podczas drugiej wojny Niemcy rozstrzelali tu 2252 osoby, m.in. więźniów Pawiaka. Dziś w Palmirach jest cmentarz oraz malutkie muzeum z ciasną salą ekspozycyjną.
W przyszłym roku stanie nowy, większy budynek. Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta właśnie wybrał koncepcję opracowaną przez architektów z biura projektowego WXCA. Stary budynek zostanie rozebrany. Nowy będzie niski, parterowy, o płaskim dachu obsadzonym zielenią i ścianach z surowego betonu. Od strony cmentarza muzeum będzie przeszklone, tak że wzrok zwiedzających będzie się kierować w stronę trzech białych krzyży dominujących nad mogiłami
- Podstawowym założeniem koncepcji była jak najmniejsza ingerencja w działkę i park - mówi Szczepan Wroński, architekt z WXCA. - Postanowiliśmy ulokować budynek w miejscu, gdzie jest najmniej drzew. Wytniemy w nim cztery osłonięte szklanymi taflami patia, w których znajdą się zachowane sosny i brzozy. Las jest jedynym świadkiem tamtych tragicznych wydarzeń. Dlatego drzewa chcemy uczynić częścią ekspozycji.
W ścianach muzeum zostaną przebite 2252 okrągłe otwory przypominające ślady po pociskach - to sposób na upamiętnienie ofiar. - W ciągu dnia światło będzie przez nie przeświecać do wnętrza, a po zmroku to światła palące się w muzeum będą przebijać się na zewnątrz - mówi Szczepan Wroński.
Muzeum będzie mieć ok. 1 tys. m kw, w tym 600 m kw powierzchni ekspozycyjnej. Ma się tam znaleźć m.in. monument z listą ofiar i miejscem na palenie zniczy. Będą też: sala projekcyjna, sale wykładowe oraz zaplecze biurowe i magazynowo-techniczne.
Szacowany koszt budowy to nieco ponad 8 mln zł. Julia Matuszewska, rzeczniczka SZRM, zapowiada, że muzeum będzie gotowe do końca 2010 r. Stanie się to jednak możliwe tylko wtedy, gdy radni dołożą pieniędzy - w wieloletnim planie inwestycyjnym na muzeum zapisano 2,5 mln zł, nieco ponad 3 mln zł dołoży UE.