Szefowie Budimeksu chcą przeznaczyć na dywidendę nawet 100 mln zł!

Większość przedsiębiorców budowlanych narzeka na kryzys, a tymczasem szefowie giełdowego Budimeksu są skłonni przeznaczyć na dywidendę dla akcjonariuszy nawet 100 mln zł!

Na każdą akcję przypadałoby po mniej więcej 4 zł. Lwią część dywidendy zgarnąłby największy akcjonariusz, hiszpański Ferrovial, który ma przeszło 59 proc. z ok. 25 mln akcji Budimeksu.

- Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła - zastrzegł prezes budowlanego potentata Marek Michałowski.

Zarząd będzie rekomendował akcjonariuszom wypłatę co najmniej połowy ze 100 mln zł kumulowanych przez kilka lat zysków Budimeksu.

W zeszłym roku przychody całej Grupy Budimex wyniosły ok. 3,3 mld zł, a zysk netto - aż 105 mln zł (w 2007 r. - 15 mln zł). Michałowski ocenia, że ten rok nie powinien być gorszy. - Jesteśmy jednym z liderów w budownictwie infrastrukturalnym - zauważył. Tego typu inwestycji kryzys raczej nie dotknie, bo częściowo finansuje je UE.

Nowe kontrakty z nawiązką rekompensują spadek zleceń w budownictwie mieszkaniowym. Spółka Budimex Nieruchomości nie ma jeszcze chętnych na niemal połowę z blisko 2 tys. budowanych mieszkań. Połowa z nich ma być gotowa w tym roku. Deweloper zamroził więc kolejne inwestycje (w sumie ok. 1,5 tys. mieszkań). Prezes spółki Henryk Urbański zapewnia, że te zaczęte nie są zagrożone. - Nie musimy mieszkań sprzedać już teraz. Mamy mocną pozycję finansową. Nie będziemy się angażować w wojnę cenową - mówił Urbański.

Copyright © Agora SA