Cudzoziemcy stracili krocie na inwestycjach w nieruchomości

Najgorzej na inwestycjach na polskim rynku wyszli inwestorzy zagraniczni. I teraz, choć ceny nieruchomości w największych polskich miastach licząc w dolarach spadły o 40-50 proc., inwestorów chętnych do kupowania na razie nie widać - pisze ?Dziennik?

Podczas hossy w latach 2005-2007 zagraniczni inwestorzy kupowali mieszkania w Polsce na potęgę, licząc zyski płynące ze wzrostu ich wartości i umacniania się złotego. Teraz okazuje się, że inwestycje przyniosły straty i trudno się z nich wycofać. Cena metra mieszkania spadła w ciągu ostatnich miesięcy o kilkanaście procent, ale przeliczenie ich na dolary czy franki szwajcarskie pokazuje, że wartość w ciągu pół roku spadła w największych miastach o 40-50 procent.

Jak ostrożnie się oblicza, ok. 10-15 procent ze 150 tys. mieszkań sprzedanych przez deweloperów w latach 2006-2008 mogli kupić właśnie cudzoziemcy.

- Inwestorzy zagraniczni, nie licząc profesjonalnych funduszy inwestycyjnych nie działali długoterminowo. To byli głównie spekulanci liczący, że odbiją sobie straty z właśnie rozpoczynających zjazd cenowy rynków Hiszpanii czy Irlandii. To oni nadmuchali bańkę spekulacyjną w Polsce. Zostali z rosnącymi stratami. Oceniam, że najpóźniej do 2010 roku dojdzie do masowego wycofywania się zagranicznych spekulantów z Polski - mówi Tomasz Błeszyński, analityk rynku nieruchomości. Jego zdaniem, doprowadzi do spadku cen w największych i najdroższych miastach o dalsze kilkanaście procent.

Co ważne, obecna wycena polskich mieszkań w dolarach i euro zaczyna być znów atrakcyjna dla zagranicznych inwestorów. Jednak nie ma na nie specjalnego popytu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.