Polimex Mostostal nie boi się skutków kryzysu

Potentat branży budowlanej - Polimex Mostostal - nie obawia się skutków kryzysu na rynkach finansowych. No ale jest to firma, która niewiele ma wspólnego z budownictwem mieszkaniowym

Polimex Mostostal niewiele ma wspólnego z budownictwem mieszkaniowym. A właśnie w mieszkaniówkę kryzys uderzył najmocniej. Banki przykręciły śrubę z kredytami, więc deweloperzy zamrażają inwestycje. W efekcie robotę tracą wykonawcy. Wprawdzie Polimex Mostostal prowadzi działalność deweloperską, ale przychody z tego tytułu stanowią zaledwie 3 proc. łącznych przychodów grupy. Te po trzech kwartałach sięgnęły 3,1 mld zł (26 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku), zaś zysk netto przekroczył 92 mln zł (wzrost o ponad jedną piątą). Prezes spółki Konrad Jaskóła pochwalił się, że ma zawarte kontrakty o łącznej wartości przeszło 6,5 mld zł. W przyszłym tygodniu ma dojść kolejny - na budowę stadionu Legii (450 mln zł).

Wyniki Polimeksu Mostostalu potwierdzają, że motorem napędzającym branżę są inwestycje infrastrukturalne, m.in. drogi, linie kolejowe. Spółka liczy też na duże zlecenia od firm energetycznych.

Jaskóła ujawnił, że firma planuje ekspansję na rynki Bliskiego Wschodu, m.in. Kuwejtu i Arabii Saudyjskiej, gdzie ma "uśpioną" spółkę. Miałyby tam trafić produkowane przez Polimex Mostostal wyroby stalowe. - Nie wykluczam, że otworzymy zakład wytwarzający konstrukcje stalowe - przyznał Jaskóła.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.