Czarnecki wstrzymuje budowę Sky Tower

Prace przy najwyższym budynku mieszkalnym w Polsce zostaną przerwane na pół roku. - W wyniku kryzysu spadło zainteresowanie apartamentami w nim, była obawa, że powstanie wieżowiec, który będzie stał pusty - tłumaczy Leszek Czarnecki, założyciel LC Corp, spółki, która go buduje

Budowany we Wrocławiu za ponad 400 mln euro 258-metrowy wieżowiec miał być wizytówką LC Corp, nowej spółki najbogatszego Polaka. Na działce leżącej 10 minut pieszo od centrum miasta miało powstać także pięć innych wysokich budynków. Otwarcie kompleksu planowano pod koniec 2012 roku. A cena za metr kwadratowy najdroższych apartamentów na najwyższych kondygnacjach sięgała 44 tys. zł.

Wczoraj Czarnecki poinformował, że jego spółka LC Corp BV odkupiła Sky Tower od LC Corp i wstrzymuje jego budowę. Na razie na pół roku. - W wyniku kryzysu na rynkach finansowych klienci, którzy wcześniej zarezerwowali apartamenty, masowo wycofali się z ich kupna. To nie kwestia ceny, lecz dostępności kredytów. Zdecydowałem się odkupić od LC Corp Sky Tower, aby uwolnić ją od tej inwestycji i nie narażać akcjonariuszy na straty związane ze wstrzymaniem inwestycji - tłumaczył Czarnecki.

Wrocławski biznesmen poprzez LC Corp BV zapłacił za 99,99 proc. akcji LC Corp Sky Tower 118,9 mln zł. Przekazał też spółce 170 mln zł na spłatę zobowiązań. LC Corp w każdej chwili może odkupić Sky Tower.

Czarnecki zaznaczył, że wszyscy klienci, którzy kupili już apartamenty w wieżowcu, a teraz zrezygnują z umowy, otrzymają z powrotem pieniądze wraz z odsetkami. Nie chciał zdradzić, ile mieszkań zostało sprzedanych.

Sygnały o tym, że ze sprzedażą apartamentów w Sky Tower nie jest najlepiej, docierały od dawna. Kilka tygodni temu władze LC Corp obniżyły cenę najtańszych mieszkań z ponad 14 tys. zł za m kw. do niecałych 11 tys. zł. Zrezygnowano też z budowy prawie 300 apartamentów w wieży na niższych kondygnacjach (jedna trzecia pierwotnie planowanych), przeznaczając powierzchnie po nich na biura.

- Okazało się to niewystarczające - mówił wczoraj Czarnecki. - Budowę musieliśmy wstrzymać całkowicie. Nie wypowiadamy jednak umów z podwykonawcami, na razie zabezpieczymy plac budowy i poczekamy pół roku. Wierzę, że rynki się do tego czasu ustabilizują, wróci szeroka akcja kredytowa i będziemy mogli budować.

A jak nie będzie poprawy? - dopytywali dziennikarze. - Nie mogę wykluczyć, że z budową wstrzymamy się na dłużej. Zrobię jednak wszystko, aby ten projekt powstał, ale musi opłacać się biznesowo.

Giełda spokojnie zareagowała na informację o wstrzymaniu budowy wieżowca. Akcje LC Corp spadły niewiele - o 1,18 proc.

Problemy z planowanymi wcześniej budowami wieżowców są także w innych polskich miastach. Hossa, trójmiejska spółka deweloperska, w połowie 2007 r. ogłosiła plan budowy 202-metrowego wieżowca Big Boy Building. 51-piętrowy apartamentowiec miał stanąć w Gdańsku, niedaleko brzegu Zatoki Gdańskiej. Budowa miała rozpocząć się w 2008 r. Nie ruszyła. - Ten projekt jest wciąż w fazie prac koncepcyjnych - informuje Monika Jarząbek z Hossy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.