Reprywatyzacja jak po grudzie

Nie wcześniej niż na przełomie czerwca i lipca rząd rozpatrzy założenia do projektu ustawy mającej rozwiązać problem roszczeń reprywatyzacyjnych - dowiedzieliśmy się w środę w Ministerstwie Skarbu. Organizacje właścicielskie nie akceptują pomysłów resortu w tej sprawie

Założenia są gotowe od trzech tygodni, a "Gazecie" jako pierwszej rąbka tajemnicy uchylił wiceminister skarbu Krzysztof Łaszkiewicz odpowiedzialny za reprywatyzację. Resort proponuje rekompensaty w gotówce, bo - jak wyjaśniał nam Łaszkiewicz - "po blisko 20 latach transformacji ustrojowej niewiele majątku można zwrócić". W przygotowanych przez resort założeniach nie ma mowy o wysokości rekompensat. Ma ona zależeć od tego, ile pieniędzy Sejm zapisze na ten cel w ustawie oraz od liczby i wartości uznanych roszczeń reprywatyzacyjnych. Z pewnością nie będą to rekompensaty 100-proc. Ponadto miałyby być one wypłacane w ratach przez co najmniej 15 lat.

Szef Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Rewindykacyjnych (OPOR) Mirosław Szypowski wpadł w furię, kiedy przeczytał w "Gazecie" o szczegółach założeń. "OPOR zgłasza swój zdecydowany sprzeciw i oburzenie, że tak poważna gazeta drukuje informacje niepotwierdzone" - napisał Szypowski pod koniec maja w liście do redakcji. A jednak powtórzył je na wtorkowym spotkaniu z przedstawicielami 14 organizacji właścicielskich, które skupia OPOR. - Żadnego zwrotu w naturze. Będą tylko rekompensaty finansowe - relacjonował Szypowski swoje piątkowe rozmowy z urzędnikami Ministerstwa Skarbu.

Lider OPOR zapowiedział, że nie zaakceptuje tego typu rozwiązań. - Nasze stanowisko jest niezmienne. Domagamy się restytucji naturalnej, czyli zwrotu mienia w naturze. A jeśli nie jest to możliwe - 100-proc. rekompensaty. Termin wypłaty może podlegać negocjacjom - oświadczył Szypowski. - To nie jest prawda, że nie ma czego zwracać. Przekazaliśmy resortowi skarbu dokładną listę takiego mienia, które jest w rękach skarbu państwa i samorządów. Liczymy na to, że ministerstwo ustosunkuje się do naszych wyliczeń - dodał.

Dostaliśmy kopię tego pisma, które ma... półtorej strony. Szypowski informuje w nim, że według danych na 1 marca 2008 r. w ręce prawowitych właścicieli i ich spadkobierców mogłoby wrócić m.in. 48 tys. z 74,5 tys. skonfiskowanych nieruchomości miejskich. OPOR nie podaje żadnych szczegółów dotyczących ich sytuacji prawnej.

Łaszkiewicz jeszcze nie dostał tego pisma (właśnie wrócił z podróży służbowej do Indii). Jednak w rozmowie z "Gazetą" powtórzył, że zwrot mienia nie wchodzi w grę. Resort skarbu nie zamierza zmieniać założeń do projektu ustawy. Teraz mają one trafić do uzgodnień międzyresortowych.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.