Pol-Aqua chce się łączyć z Polnordem

Zatrzęsło się na rynku budowlanym. Wykonawcza firma Pol-Aqua chce się połączyć ze znaną spółką deweloperską Polnord, przejmując nad nią kontrolę od Prokom Investments, funduszu inwestycyjnego Ryszarda Krauzego.

Zatrzęsło się na rynku budowlanym. Wykonawcza firma Pol-Aqua chce się połączyć ze znaną spółką deweloperską Polnord, przejmując nad nią kontrolę od Prokom Investments, funduszu inwestycyjnego Ryszarda Krauzego.

Wczoraj Pol-Aqua ogłosiła, że zawarła porozumienie w sprawie zakupu za prawie 400 mln zł jednej piątej akcji Polnordu od Prokom Investments i spółki Osiedle Wilanów, która należy do funduszu Ryszarda Krauzego. Zakup ma być sfinalizowany do 21 lipca, pod warunkiem że do tego czasu Pol-Aqua pożyczy pieniądze na inwestycję. Po tej transakcji zarząd Pol-Aqua chce zaproponować akcjonariuszom obu spółek połączenie.

Za majątek Polnordu akcjonariusze tej spółki dostaliby akcje Pol-Aqua. W ten sposób powstałaby jedna z największych giełdowych spółek budowlanych w Polsce, o kapitalizacji około 4 mld zł. Jej największym wspólnikiem z pakietem 32,6 proc. akcji byłby przedsiębiorca Marek Stefański, który teraz ma 53,44 proc. akcji Pol-Aqua i jest prezesem tej firmy. Fundusz Krauzego, który ma teraz ponad połowę akcji Polnordu, miałby zaś 16,74 proc. akcji "rozbudowanej" Pol-Aquy.

Plany fuzji nie spodobały się inwestorom. Po ich ogłoszeniu kurs akcji Pol-Aqua spadł o 7 proc., a kurs akcji Polnordu obniżył się o ponad 3 proc. - Spadek wynika z tego, że jest złe nastawienie do branży deweloperskiej i gdy Pol-Aqua wchodzi w działalność deweloperską, nie jest to dobrze przyjęte. Dotąd Pol-Aqua budowała tylko na zlecenie, teraz sama chce być deweloperem - powiedział agencji Reuters Andrzej Szymański, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK.

Nosami kręcili też inni analitycy. - Nie do końca rozumiemy intencje przyświecające władzom Pol-Aquy, która jak dotąd całkiem nieźle radziła sobie na rynku wykonawczym i nie miała problemów z pozyskiwaniem zleceń - ocenił Dom Maklerski PKO BP.

Po tych krytycznych wypowiedziach Marek Stefański uzależnił zakup akcji Polnordu i fuzję od zgody mniejszościowych akcjonariuszy Pol-Aquy - funduszy Arka BZ WBK (ma 5,1 proc. akcji spółki) i OFE Commercial Union (ma 6,4 proc. akcji Pol-Aqua).

Fuzji nie jest przeciwny międzynarodowy fundusz Templeton, który niespełna dwa tygodnie temu zwiększył z 4,9 do 6,43 proc. swój pakiet akcji Polnordu. W tym samym czasie, gdy Templeton dokupywał akcje Polnordu, prawie 1,9 proc. akcji dewelopera sprzedała grupa Prokom.

Pol-Aqua przez wiele lat specjalizowała się w specjalistycznym budownictwie dla branży naftowo-gazowej. Przed rokiem spółka przejęła już część Polnordu specjalizującą się w wykonawstwie i spółki zapowiadały współpracę przy projektach deweloperskich. W tym czasie znaczącym akcjonariuszem Pol-Aquy był Prokom. Związek był krótki, ale bardzo zyskowny dla funduszu Krauzego.

Latem zeszłego roku Pol-Aqua weszła na giełdę, a przez rok przed tym debiutem Prokom za niespełna 300 mln zł kupił 37 proc. akcji spółki. Większość z nich Prokom sprzedał już do końca zeszłego roku, zarabiając 570 mln zł.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.