Pierwszy wrocławski drapacz chmur

Sky Tower ma być największym budynkiem w Polsce i jednym z najwyższych w Europie. - To miasto w mieście, samowystarczalny twór, centrum luksusu i unikatoności, a także nowy symbol dynamicznego Wrocławia - mówią jego twórcy

W Sky Tower wszystkie liczby porażają. W sumie będzie mieć około 300 tys. m kw. powierzchni, a w najwyższej części - razem z iglicą - aż 258 metrów. Koszt inwestycji szacowany jest na około 400 mln dolarów.

- Będzie wysoki, bezpieczny i, co najważniejsze, wygodny - zapewnia Dariusz Karwacki, wiceprezes LC Corp Sky Tower. - Stanie się niewątpliwie nowym symbolem miasta.

Sky Tower nie ma być wyłącznie wysokim apartamentowcem. W sumie składać się będzie z pięciu budynków o różnych funkcjach. Na samym dole, w podziemiu, przewidziane są parkingi dla kilku tysięcy samochodów, wyżej galeria handlowa połączona z galerią sztuki, a dopiero na niej pięć budynków - jeden biurowiec i cztery apartamentowce z kaskadowo spadającymi tarasami. Jednocześnie będzie mogło w nim przebywać sześć tysięcy ludzi. Mieszkalna wieża ma być najwyższym i najdroższym miejscem w kompleksie.

Dół wypełniony betonem

Dariusz Karwacki pokazuje ręką na ogromną dziurę w ziemi - ma dwa i pół hektara powierzchni i osiem metrów głębokości. W niej powstają fundamenty.

- W niektórych miejscach zbrojony beton na fundamenty będzie gruby na prawie sześć metrów - mówi Karwacki. - W sumie tylko do wykonania płyty fundamentowej zużyjemy ponad 46 tysięcy metrów sześciennych betonu.

Oznacza to, że na budowę - tylko w czasie robienie fundamentu - przyjedzie cztery i pół tysiąca samochodów z betonem. Inwestor zapewnia, że nie spowoduje to chaosu na drogach. Dariusz Karwacki: - Do tej pory wywieźliśmy ponad 200 tysięcy metrów sześciennych ziemi z wykopu, nie powodując paraliżu komunikacyjnego i nie wzbudzając protestów okolicznych mieszkańców. Jestem przekonany, że uda się prowadzić prace w ten sposób aż do zakończenia budowy.

Sky Tower będzie się wspierać nie tylko na tej grubej żelbetowej płycie, ale również na 148 wielkich żelbetowych palach. Mają one od 1,2 do 1,5 metra średnicy i od 10 do 18 metrów długości. Każdy wytrzymuje nacisk około 1100 ton. Pale będą podtrzymywały najważniejsze elementy konstrukcji.

Inżynierowie pracujący nad projektem zrobili symulację. Wyszło im, że jeden taki pal mógłby wytrzymać ciężar dwóch pociągów z węglem po 40 wagonów każdy. Karwacki: - Wielkość budynku sprawia, że fundamenty muszą być naprawdę solidne.

Na cały Sky Tower pójdzie dużo więcej betonu, bo aż 200 tysięcy metrów sześciennych. Oznacza to ponad 15 tysięcy pojazdów. To jednak nie wszystko.

- Do budowy Sky Tower zużyjemy też około 30 tysięcy ton stali, a także siedem hektarów szkła - wylicza Tomasz Chrobot, dyrektor projektu.

Siedem hektarów to około 10 boisk piłkarskich. - Ze szkła będzie większość elewacji - tłumaczy Chrobot. - W nocy kompleks ma być iluminowany. Liczymy na dobry efekt.

270 metrów żurawia

Do budowy rekordowego budynku potrzebne są największe dźwigi w Polsce. Będzie ich osiem, każdy o wysokości 270 metrów. Zostaną dostarczone na specjalne zamówienie.

Robotnik obsługujący jedną z sześciu maszyn będzie więc pracował na wysokości przekraczającej wszystko, co do tej pory powstało we Wrocławiu. - Nawet w Polsce nikt nie pracował tak wysoko - mówi Arkadiusz Foerster, dyrektor ds. marketingu i kontaktów zewnętrznych LC Corp.

Windą prawie do nieba

Mieszkańców i ich gości będzie wozić 56 wind. Wśród nich są trzy szybkobieżne, które mają docierać do najwyższych kondygnacji. Tomasz Chrobot: - Będą się poruszać z prędkością około pięciu metrów na sekundę. Żeby było szybciej i bardziej komfortowo, mają się zatrzymywać dopiero na piętrach leżących powyżej stu metrów.

Takie windy są w tego typu obiektach koniecznością. Gdyby zamontowano zwykłe, na Sky Tower, jak dowodzą twórcy kompleksu, wjeżdżałoby się w ślimaczym tempie. Dla porównania - w 10- piętrowym bloku na wrocławskim osiedlu na Gaju od parteru na 10 piętro winda jedzie ponad 30 sekund. Przy tej samej prędkości podróż na 57 piętro Sky Tower trwałaby około czterech minut. - Byłoby zbyt długo - przekonuje Karwacki. - Skróciliśmy ten czas do 45 sekund.

Twórcy mogliby zastosować jeszcze szybsze windy, ale uznali, że większe prędkości źle działałyby na organizm. - Przyspieszenia byłyby zbyt duże - mówi Chrobot. - W niektórych azjatyckich budynkach windy pokonują 10 metrów w sekundę, ale naszym zdaniem niektórzy nasi klienci mogliby źle tolerować takie prędkości.

Mieszkania za miliony

Najdroższy apartament będzie kosztował około 28 mln zł. LC Corp nie podaje dokładnej kwoty, ponieważ cena jest indywidualnie negocjowana.

700-metrowy apartament powstanie oczywiście w prestiżowej, najwyższej kondygnacji. Do dyspozycji właściciela będzie prywatny basen, atrakcją ma być oszklony dach. - Po wyjściu z basenu mieszkańcy będą mieli widok na Ślężę, a przy ładnej pogodzie nawet na Karkonosze - zachwala Karwacki.

Co ciekawe, basen pełni też ważną funkcję konstrukcyjną. - Jako balast stabilizuje obiekt - mówi Łukasz Magdziarz, projektant Sky Tower. - Chociaż i bez niego budynek podczas wiatru nie odchylałby się znacząco na boki. Wyliczyliśmy, że to odchylenie nie przekroczy kilku milimetrów, więc człowiek go nie odczuje.

Będą też apartamenty po kilkanaście milionów złotych. Ceny wszystkich wahają się od 14,5 do 40 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Koszt zależy od położenia, dostępności do tarasów (niektóre mają po 300 m kw. powierzchni), wyposażenia i standardu. Znaczna część apartamentów jest już zarezerwowana.

Na szczycie najwyższej wieży powstanie również kawiarnia Sky Club. Będzie to miejsce spotkań mieszkańców i ich gości. Witryny Sky Clubu będą wychodzić na Stare Miasto. Kawiarnia będzie przylegać do najdroższego apartamentu, ale wyciszone ściany zapewnią spokój jego mieszkańcom.

Każdy z 844 apartamentów zostanie wykończony w wersji "pod klucz". LC Corp zapewnia, że zastosuje materiały najwyższej jakości, a 22 apartamenty typu Lux mają być najbardziej luksusowymi miejscami do życia we Wrocławiu.

Arkadiusz Foerster nie boi się konkurencji: - To prawda, że we Wrocławiu powstaną w najbliższym czasie wysokościowce, ale żaden budynek nie będzie miał tylu funkcji, ile Sky Tower. Jego wyjątkowość polega na tym, że mieszkając w nim i pracując, nie trzeba będzie go opuszczać. Żaden deweloper w kraju nawet nie planuje budowy czegoś podobnego.

Budynek bardzo inteligentny

O klimatyzacji, monitoringu, a także o wszystkich możliwych przyłączach RTV i internetowych nie ma nawet co pisać. Inwestorzy przekonują, że najważniejsza w Sky Tower jest możliwość wyboru. A tego jest bez liku. Poczynając od samych apartamentowców, każdy będzie mógł ustawić optymalną dla siebie temperaturę i wilgotność w każdym pomieszczeniu. Elektroniczne żaluzje mają reagować na światło, a okna zostaną wyposażone w inteligentny mechanizm, który zamknie je, gdy zacznie mocniej wiać lub padać. Dzięki dodatkowym systemom mieszkańcy będą mogli zamówić sobie do domu pizzę, taksówkę czy też film DVD, naciskając kilka guzików.

- Wszystkich funkcji nie będziemy wymieniać, bo każdy i tak będzie korzystał tylko z tych, które będą dla niego wygodne i najprzydatniejsze - mówi Karwacki. - Faktem jest, że projektowany system zarządzania funkcjami w Sky Tower należy do najbardziej zaawansowanych w Polsce.

Inteligentny ma być też system przeciwpożarowy. Budynek sam wykryje i ugasi pożar, w międzyczasie pomagając mieszkańcom w ewakuacji.

Tomasz Chrobot: - Nastąpi włączenie napowietrzania dróg ewakuacyjnych. Wytworzone w ten sposób nadciśnienie zapobiegnie przedostawaniu się dymu ze strefy objętej pożarem.

Jednocześnie zostaną wyłączone instalacje wentylacji i klimatyzacji w rejonie pożaru, a zamknięcie klap ogniotrwałych zainstalowanych w kanałach zapobiegnie rozprzestrzenianiu się ognia poprzez instalacje do innych części budynku. Niezależny system wentylacji wyciągowej będzie odprowadzał dym i ciepło ze strefy objętej pożarem na zewnątrz budynku. System zadba również o ugaszenie ognia.

Miasto w mieście

Nawet wejście do Sky Tower ma być wyjątkowe. Na placyku przed budynkiem stanie rzeźba Salvadora Dalego "Profile of time". Podczas licytacji w Singapurze za 1,3 mln dolarów została zakupiona przez LC Corp. i niedawno przyjechała do Wrocławia. Jest to trzeci z ośmiu na świecie odlewów przedstawiających motyw wygiętego zegara spływającego z gałęzi. Na razie ważąca ponad tonę rzeźba będzie zdobić Arkady Wrocławskie - podobnie jak Sky Tower należące do Leszka Czarneckiego. Odsłonięcie monumentu zaplanowano na 8 kwietnia. Przed Sky Tower stanie najprawdopodobniej w 2011 roku (gdy budynek będzie już gotowy), tuż przed głównym wejściem.

Jak zapewniają projektanci, w Sky Tower na pewno nie zabłądzimy. Budynek ma być przejrzyście oznakowany.

Powyżej parkingów planowana jest jedna z większych galerii handlowych w mieście, ze 120 sklepami. - Zajmie powierzchnię około 20 tysięcy m kw., czyli podobną, jaka jest w Arkadach Wrocławskich - mówi Karwacki. - Będzie jednak o oczko wyżej niż wszystkie inne wrocławskie galerie.

Część handlowa ma sąsiadować z bardzo ciekawą galerią sztuki współczesnej. Dużą część Sky Tower zajmą również biura - w sumie 36 tys. m kw. Mają być wynajmowane w cenie od 17 do 22 euro za m kw.

Powstaną także obiekty sportowe. W zimowym ogrodzie przewidziane jest boisko do minigolfa. - Będzie to spory obszar, bo ponad 1000 metrów kwadratowych. W golfa będzie można pograć, korzystając z najnowszych symulatorów z dużą dozą realizmu odzwierciedlających grę - zapewnia Karwacki. - Chcemy też zrobić klub golfowy dostępny dla wszystkich wrocławian.

Ogólnodostępny ma być basen na dole, kort tenisowy, sala fitness, sauny i siłownia. W kompleksie znajdzie się też ścianka wspinaczkowa, gabinet odnowy biologicznej i centrum SPA. Dzieci mieszkańców będą mogły korzystać z prywatnego przedszkola.

Na dachu budynku galerii projektanci przewidzieli zieleń i miejsce do wypoczynku. - Będą ławeczki, trawniki, krzewy i drzewa. Można się będzie zrelaksować, mając u stóp miasto - mówi Łukasz Magdziarz. - Również na tarasach dochodzących do 300 m kw. powierzchni przewidujemy zieleń.

Galeria i niższe kondygnacje mają być już oddane do użytku na jesień 2010 roku. Reszta, w tym wieża, w 2011.

LC Corp. nie kryje, że chciałby się zapisać na kartach historii architektury miasta. - Najpierw była katedra, potem Ratusz, przed wojną Hala Stulecia, teraz Sky Tower - mówi Arkadiusz Foerster. - Jestem pewien, że budynek ten na stałe wpisze się w krajobraz Wrocławia i stanie się symbolem naszych czasów. Bez względu na to, czy obecnie jest oceniany pozytywnie, czy negatywnie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.