Milion warszawiaków w nowych blokach

W obecnych granicach Warszawy mogą powstać domy dla ponad miliona ludzi. Nowe osiedla będą budowane głównie na terenach po zamkniętych fabrykach, a także na Wilanowie, w Białołęce czy na Bemowie

Teraz w Warszawie na 516 km kw. mieszka ok. 1,7 mln ludzi. W trzykrotnie bardziej rozległym Londynie (1,6 tys. km kw.) jest pięciokrotnie więcej mieszkańców, a w Berlinie na 890 km kw. mieszka 3,5 mln osób. Te cyfry dowodzą, że Warszawa jest miastem luźno zabudowanym, gdzie jest jeszcze mnóstwo miejsca na nowe domy. Miejscy urzędnicy policzyli, że gdyby wykorzystać do maksimum wszystkie tereny, których zabudowę dopuszcza studium zagospodarowania miasta, w stolicy mogłoby mieszkać aż 2,8 mln osób, o 1,1 mln więcej niż dziś. Osiągnięcie tych rozmiarów przewidywane jest na rok 2020.

Centrum się wyludnia

Na razie warszawiacy uciekają ze środka miasta. Statystyki pokazują, że najwięcej mieszkańców ubyło w Śródmieściu. Jeszcze w 2002 r. na stałe było tu zameldowanych ponad 130 tys. osób. W zeszłym roku liczba ta spadła do 120 tys. Mocno straciła też najludniejsza dzielnica miasta - Mokotów. W tym samym czasie ubyło tu ok. 8 tys. mieszkańców. Z roku na rok tracą też Wola, Praga i Ochota. Wyjątkiem z dzielnic dawnej gminy Centrum jest Żoliborz. Tu mieszkańców przybyło - w ciągu sześciu lat o ponad tysiąc.

To jednak nic w porównaniu ze wzrostem, który przeżyła Białołęka. W 2002 r. w tej dzielnicy meldunek miało 48,7 tys. osób, a w zeszłym roku było ich już 73,7 tys. Takiego skoku nie odnotowała żadna inna dzielnica z obrzeży miasta, choć wszystkie peryferia przyciągają nowych mieszkańców. Przybyło ich na Ursynowie, w Wawrze, Ursusie, Wesołej i na Bemowie. Z obrzeżnych dzielnic tylko Bielany nie cieszą się powodzeniem. Tutaj ubyło ok. 2,5 tys. osób.

Białołęka wciąż przeżywa boom budowlany. Trzy ostatnie lata to 6,2 tys. nowych mieszkań. Jednak najwięcej domów powstało w tym czasie na Mokotowie - ponad 6,8 tys. Statystyki poprawia tu gigantyczne osiedle Marina Mokotów u zbiegu Racławickiej i al. Żwirki i Wigury. To miasto w mieście zaplanowane na ok. 5 tys. mieszkańców.

Na Mokotowie kończy się rozmach deweloperów w centralnych dzielnicach miasta. Szerokim łukiem omijają Pragę-Północ (zaledwie 244 mieszkania), Ochotę (653) i Żoliborz (756). Druga za Mokotowem jest Praga-Południe z 2,4 tys. mieszkań oddanych do użytku w latach 2005-07.

Na obrzeżach jest różnie. Prócz Białołęki przoduje Ursynów (5,7 tys. mieszkań) i Bemowo (blisko 5 tys.). Wilanów dogania Ursus (prawie 2,5 tys. mieszkań). Dalej jest Wawer, Targówek i Bielany.

Nie nadążają z przedszkolami

Za zmieniającym się miastem nie nadąża ratusz. W obrzeżnych dzielnicach, które rozwijają się najprężniej, jak Białołęka, Ursynów czy Ursus, brakuje żłobków i przedszkoli.

- Gdyby w latach 2004-06 nie wydawano pozwoleń na budowę dużych osiedli bez uwzględniania takich inwestycji, skala problemu byłaby mniejsza - przyznaje miejskie biuro edukacji.

Nowe inwestycje poprawią sytuację dopiero za kilka lat. Dlatego urzędnicy chwytają się takich rozwiązań jak np. przedszkola w kontenerach, które mają pojawić się w Białołęce.

Tam, gdzie dotrze metro

Jako miejsca pod zabudowę mieszkaniową studium zagospodarowania miasta wskazuje m.in. Pola Wilanowskie. Zmieści się tu nawet 40 tys. osób. Zaś cały Wilanów docelowo może się rozrosnąć z dzisiejszych 15 tys. do ponad 100 tys. mieszkańców. Domy będą też powstawać na Łuku Siekierkowskim, w zachodniej Białołęce, w Wawrze, Pyrach na Ursynowie, w Chrzanowie za Jelonkami (w przyszłej dekadzie może tam dotrzeć druga linia metra) oraz w okolicach Huty Warszawa na Bielanach.

Zdaniem urzędników w przyszłości teoretycznie możliwe jest wydłużenie pierwszej linii metra tak, by obsługiwała ten obszar. 370 hektarami gruntów należącymi do huty interesuje się firma deweloperska Pirelli Pekao Real Estate. Na jej zlecenie szkic planu zagospodarowania całego rejonu wykonała pracownia Stefana Kuryłowicza. Wynikało z niego, że mogłoby się tam zmieścić nawet kilkadziesiąt tysięcy mieszkań. Na razie jest to jednak tylko gdybanie, bo deweloper nie wykonał żadnych ruchów.

Po kolei i przemyśle

Poprzemysłowe okolice Warszawy są jednym z największych rezerwuarów terenów pod zabudowę. Należy do nich 66-hektarowy Żoliborz Przemysłowy pomiędzy torami PKP, Powązkowską, Krasińskiego i Broniewskiego. Według niektórych szacunków może się tu powstać nawet 10 tys. mieszkań. Deweloperzy uważają tę okolicę za bardzo atrakcyjną. Działki upadłych zakładów takich jak FSO czy ZREMB sprzedają się od razu. Zaczynają już powstawać pierwsze osiedla.

Ok. 1,4 tys. hektarów w Warszawie należy do PKP, z czego pod zabudowę nadaje się ok. 200 hektarów. Jednym z większych takich terenów są 24 hektary pomiędzy ulicami Jana Kazimierza, Ordona i Gniewkowską na Odolanach (w okolicach Cmentarza Wolskiego). W zeszłym roku kolejarze podpisali porozumienie z firmą PKO Inwestycje, która ma tam zbudować osiedle cztero-pięciopiętrowych domów - łącznie ok. 5 tys. mieszkań. Mają powstać do 2015 r.

Ok. 2 tys. mieszkań będzie mogło powstać na miejscu dawnych zakładów wyrobów precyzyjnych VIS im. gen. Karola Świerczewskiego u zbiegu ul. Kasprzaka i al. Prymasa Tysiąclecia. Na ośmiohektarowej działce kończy się wyburzanie starych hal, choć termin budowy nowych domów, jak i ich inwestor na razie pozostaje nieznany.

Kolejne 2 tys. mieszkań może powstać na dziesięciohektarowej działce przy ul. Ostrobramskiej tuż obok Promenady odkupionej przez Pirelli Pekao Real Estate od Przemysłowego Centrum Optyki. Budowa pierwszych domów ma się tu zacząć jeszcze w tym roku.

Również w 2008 r. powinna wystartować budowa wielkiego osiedla na 1,3 tys. mieszkań na siedmiu hektarach w okolicach ul. Kolejowej i Towarowej odkupionych od Bumaru-Waryński przez hiszpańską firmę deweloperską Pro Urba. Domy zaprojektowane przez pracownię JEMS Architekci będą mieć od czterech do ośmiu kondygnacji.

Kolejne 850 mieszkań będzie mogło wyrosnąć na pięciohektarowej działce zakładów PZL Wola u zbiegu ulic Sowińskiego i Człuchowskiej. Firma negocjuje cenę sprzedaży działki z zainteresowanymi deweloperami.

Nowe osiedla nie będą powstawać wyłącznie na terenach po zlikwidowanych zakładach. Wciąż powinna trwać zabudowa wolnych terenów. Np. Dom Development planuje budowę 1,6 tys. mieszkań na niespełna siedmiu hektarach przy Jeziorku Gocławskim. Dziś jest tam stare boisko piłkarskie.

Jutro w ramach akcji "blokowiska" przeczytasz o bezpieczeństwie życia za płotem. Czy ogrodzenie i ochrona w wystarczający sposób chronią przed kradzieżami?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.