Hala Podium powstanie w Gliwicach!

Tomasz Pietrzykowski, wojewoda śląski, nie zawetuje budowy za unijne pieniądze hali Podium w Gliwicach. Zależy mu jednak na tym, by marszałek województwa doprowadził do końca budowę Muzeum Śląskiego i zadbał o inwestycje na terenach po kopalni Katowice

Spór o budowę Podium w Gliwicach trwa od kilku miesięcy. Nowoczesna hala ma powstać dzięki 166 mln zł dotacji z Unii Europejskiej. Gdy będzie gotowa, będzie można tu organizować koncerty, mecze piłki nożnej, siatkówki i koszykówki, a nawet zawody lekkoatletyczne. Na widowniach zmieści się 15 tys. widzów.

Jednak od samego początku pomysł gliwickich samorządowców był krytykowany m.in. przez urzędników z Katowic, wojewodę Tomasza Pietrzykowskiego i Witolda Naturskiego (PiS), radnego wojewódzkiego. Pojechał on nawet do Brukseli, by podzielić się z tamtejszymi urzędnikami swoimi wątpliwościami. Uważa bowiem, że inwestycja w Podium będzie stratą pieniędzy. Ale sam przyznaje, że nie zamierza już więcej głośno protestować. - Zrobiłem swoje. Reszta byłaby tylko pieniactwem - mówi.

Wszystko wskazuje jednak na to, że właśnie zakończył się spór o Podium. Dowiedzieliśmy się, że wojewoda nie zamierza zawetować inwestycji. Nie chce już dłużej podsycać konfliktu, który, jego zdaniem, jest niepotrzebny. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Pietrzykowski jest gotów pogodzić się z budową Podium, jeżeli uda się doprowadzić do powstania w Katowicach - także za unijne pieniądze - nowoczesnej siedziby Muzeum Śląskiego, Międzynarodowego Centrum Kongresowego oraz zostanie zagospodarowany pozostały teren po kopalni Katowice. Liczy bowiem na to, że nawet jeśli Gliwice będą miały świetną halę, to życie miejskie i tak wciąż będzie toczyło się w stolicy województwa.

Wojewoda rozmawiał już o tym z Januszem Moszyńskim, marszałkiem województwa i orędownikiem budowy Podium, oraz Piotrem Uszokiem, prezydentem Katowic. Wiadomo, że politycy są zgodni co do tego, by na pokopalnianych gruntach pojawili się prywatni inwestorzy, dzięki którym będą mogły tu powstać galerie, puby, restauracje, a nawet eleganckie sklepy. Kilka tygodni temu proponował to także Krzysztof Mikuła, poseł PiS-u z Katowic. Zależy mu bowiem na tym, by to miejsce tętniło życiem i było chętnie odwiedzane przez mieszkańców.

Moszyński nie ukrywa zadowolenia z takiego obrotu sprawy. Przyznaje, że wcześniej miał wątpliwości co do Muzeum Śląskiego, ponieważ były tylko pieniądze na budowę nowego gmachu. - Natomiast na rewitalizację reszty trzeba by co najmniej 50 mln euro. Zgadzam się jednak z tym, że szkoda czasu na kłótnie o to, co budować, a co nie. Cieszę się, że osoby, które miały uwagi co do Podium, nie chcą już o tym mówić - mówi marszałek.

Przyznaje też, że odpowiada mu plan stworzenia na terenie kopalni Katowice miejsca, które będzie odwiedzane przez katowiczan. - Miasto tego potrzebuje i jest szansa to zrealizować, ściągając tu prywatny kapitał. Powiem szczerze, jeśli Katowice nie będą miały porządnej wizytówki, to ucierpi na tym całe województwo - dodaje Moszyński.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.