Szef rządu i zarazem przywódca lewicowej Partii Pracy wezwał władze miast i gmin do współpracy. Na zachętę rząd zliberalizuje zasady udzielania państwowych kredytów, z których miałyby zostać wybudowane domy. Ewentualne przychody z wynajmu i sprzedaży mieszkań komunalnych pozostaną w gestii samorządów. Domy komunalne miałyby powstawać na terenach, które mają plany zagospodarowania przestrzennego, a na których prywatni inwestorzy nie budują z powodu zastoju wywołanego kryzysem.
Samorządowcy przyjęli plany rządu z mieszanymi uczuciami. Podkreślają oni, że wyznaczenie terenów budowlanych nie będzie łatwe. Dodatkowym utrudnieniem będzie konieczność pozyskania kredytów komercyjnych, gdyż pieniądze z budżetu krajowego mogą okazać się niewystarczające.
Rozwój budownictwa socjalnego, koordynowanego przez gminy, został zahamowany w 1989 roku, gdy nowo wprowadzane zasady jego finansowania nakazywały samorządom przekazywanie do budżetu trzech czwartych zysku z wynajmu i sprzedaży. Na mieszkanie komunalne czeka w Wielkiej Brytanii około czterech i pół miliona obywateli.