Według przytaczanych przez gazetę opinii deweloperów, pośredników i bankowców jesień przyniosła ożywienie na rynku nieruchomości.
- Na osiedlu Santorini w pierwszym etapie, sprzedaliśmy już 90 proc. mieszkań i zostały już tylko lokale o większym metrażu. Rozpoczęliśmy budowę drugiego etapu i też popyt na mniejsze lokale jest większy. W tej chwili w sprzedaży mam jedynie 20 mieszkań o powierzchni do 50 mkw. - mówi "DGP" Mariusz Sawoniewski prezes Unidevelopment.
Rzeczywiście małe lokale schodzą dużo szybciej i dlatego musieliśmy zacząć nowe inwestycje - mówi Juliusz Kaliszuk z Polnordu.
Niektóre firmy wyczuły koniunkturę i skupiły się na budowie głównie małych lokali. - Spodziewaliśmy się takiej sytuacji i dlatego mieszkań do 50 metrów budujemy więcej. Jeśli ich zacznie brakować, to jest też możliwość podzielenia większych mieszkań - mówi Małgorzata Szmagalska, prezes Triton Develompent.
Choć na rynku małych mieszkań sytuacja się poprawiła - na ich sprzedaż czeka się średnio 90 dni - to duże, czteropokojowe lokale muszą czekać prawie pół roku na klienta.